EXPEKT.COM

wtorek, 22 lutego 2011

Marcin wracaj do Ekstraklasy

Zaraz po tym, jak dowiedziałem się, że Marcin Cabaj trenuje w IV ligowym klubie zacząłem zastanawiać się, czy naprawdę jest tak słabym bramkarzem. Na pewno nigdy nie był wybitnym łapaczem piłek, ale na pewno nie jest tak słaby, aby grać a nawet trenować z amatorami.
Jakoś nigdy nie żywiłem wielkiej sympatii do Cracovii, w której grał Cabaj od zawsze. Przynajmniej od chwili, gdy zaczynałem "na poważnie" interesować się futbolem. Ale odkąd sięgam pamięcią, Marcin zawsze był na świeczniku. Co tydzień w kolejnych magazynach ligowych, tzw. eksperci w studiach telewizji publicznej albo prywatnych stacji śmiali się z jego interwencji, aby po kolejce czy dwóch widzieć go między słupkami reprezentacyjnej bramki. No może trochę przesadziłem. Ale z całą pewnością pomysły o powołaniu tego zawodnika do reprezentacji się pojawiały. Na pewno były to nieco przesadzone słowa. Cabajowi zdarzały się w bogatej karierze fantastyczne interwencje, ale pojawiały się także kompromitujące kiksy. Suma sumarum, co Cabaj obronił w meczu z Legią, wpuścił w meczu z Wisłą. Udało mu się zatrzymać Odrę, kompromitował się z Lechią.
Zastanawiam się, czy Marcin obraziłby się, gdybym porównał do kobiety. Oczywiście pod względem charakteru. Chimeryczny, niejednokrotnie rozkapryszony, mający swoje ciche dni - taki był, mam nadzieję że także będzie Marcin Cabaj.
Pojawia się także pytanie, gdzie Cabaj miałby grać. Ja widzę go w ŁKSie Łódź jako następcę niemalże wiecznego Bodzia W. , albo w Piaście Gliwice, który ma ogromny apetyt na powrót do Ekstraklasy.
Przekonany jestem, że jeszcze nie raz i nie dwa usłyszę o Cabaju w mediach. I nie ważne czy wpuści kolejnego babola, czy wykaże się obroną a`la Buffon.
Cabaj na pewno nie zasłużył na to, aby teraz tułać się w amatorskich ligach. Bo powiedzmy sobie szczerze...
W naszej ekstra, a nawet 1 lidze, bramkarzy z taką charyzmą brakuje.



Jedna z gorszych interwencji Cabaja...




Pokaz nieprzeciętnych umiejętności Marcina


Kilka interwencji Marcina Cabaja - podkład Duck Sauce "Marcin Cabaj"

2 komentarze:

  1. Marcin na zawsze będzie częścią naszego klubu.
    Wszystkiego najlepszego w dalszej karierze.

    OdpowiedzUsuń
  2. aleś pan puścił cabaja. dawniej to takie grafomańskie skłonności ludzie umieszczali w publicznym szalecie, a dzisiaj takim kiblem jest internet i blogowanie. a na poważnie to się pan zajmij, ale futbolem amerykańskim. przynajmniej mniejsza konkurencja no i czytelnik nie wie o co chodzi. pozdro i poćwicz

    OdpowiedzUsuń