EXPEKT.COM

środa, 9 lutego 2011

Krótko i na temat po Norwegii


Franciszek Smuda z tarczą wraca do kraju. Wygrał dwa mecze w Portugalii i być może jego reprezentacja wyprzedzi w rankingu FIFA chociaż jedno plemię afrykańskie. Nasuwa się jedno -jak mawiał Laska w „Chłopaki nie płaczą”- zajebiście ważne pytanie. Mianowicie czy rzeczywiście o to chodziło? Przeciętnego Kowalskiego, który futbolem interesuje się tak jak ja szydełkowaniem, nie obchodzi styl gry, ale wynik. Jednakże ja oczekuję czegoś więcej. Czegoś co pozwoli mi z optymizmem myśleć o kolejnych sparingach z Francją czy Niemcami. Ale powodów do spokoju nie ma. Zespół mający grać ofensywny futbol nie ma prawa zagrać tak słabo w ataku jak uczyniły to Orły (Nieloty) Smudy. Przez 93 minuty meczu nie widziałem żadnej, w 100 procentach przygotowanej akcji. Wszystko co działo się na 30 metrze od bramki Knudsena było kwestią przypadku. I gdyby nie fatalny błąd defensywy norweskiej, Lewandowski dzisiaj o bramce mógłby pomarzyć. Ale i tak chwała mu za to, że wykorzystał to, co miał.
Na tym meczu na pewno skorzystali wszyscy dystrybutorzy kawy. Musiałem wypić dwa czarne napoje, żeby nie zasnąć przed telewizorem. Być może nawet kawa by nie pomogła, ale albo budził mnie chóralny śpiew kibiców ku czci PZPN-u, albo Tomasz Jasina (zapewne uczeń Dariusza Szpakowskiego) nie rozśmieszał mnie swoim Dżonem Karew (gwoli ścisłości nazwisko tego napastnika wymawia się Kerju). Pan Jasina jeszcze trochę poćwiczy okazywanie emocji poprzez głos oraz prawienie długich wywodów i godnie zastąpi Pana Szpakowskiego na stanowisku komentatora. Nie straci na tym Tygodnik Kibica, gdyż Jasina podobnie jak jego guru stara się nawiązywać w swoich komentarzach do statystyk tej gazety.
Zastanawia mnie jedno. Interwencja Wojtka Szczęsnego po niepewnym wyjściu do piłki była szczęśliwa czy zamierzona? Jak dla mnie Szczęsny junior miał zwykły fart (który bez wątpienia powinni mieć wszyscy bramkarze), ale komentator starał się wmówić chyba wszystkim, że to była wspaniała INTERWENCJA Szczęsnego. A może nie znam się na piłce…
Ten mecz uświadomił mnie w kilku rzeczach. Mianowicie ranking FIFA nie odzwierciedla zupełnie niczego, kadra Smudy jest nadal w przysłowiowej dupie, a reprezentacja nadal nie ma napastników z prawdziwego zdarzenia ( i wcale nie piję tutaj do występu Irka Jelenia). 


4 komentarze:

  1. "reprezentacja nadal nie ma napastników z prawdziwego zdarzenia" ale obrońca którego Lewandowski wkręcił w ziemie dalej nie wie jak do domu wrócić ;) a może ten strzał to był przypadek? Może on wcale nie celował w krótki słupek i nie widział że bramkarz nie jest najlepiej ustawiony?
    Być może i nie było akcji na miare "braziliany" ale mimo wszystko lepiej wygrac po słabym meczu 1-0 niż przegrać po bradzo dobrym ;)
    A jak mawiał trener Górski "Chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika".

    OdpowiedzUsuń
  2. Łukaszu, ale Lewandowski nie jest w stanie pociągnąć tej drużyny w ofensywie. Widać to było w poprzednich meczach i będzie widać w następnych, gwarantuję Ci to. A gol? Fajnie, że strzelił. Ale po meczu oprócz zadowolenia powinny być także perspektywy, a takowych w ofensywie nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam pojęcia po co wogóle Jeleń przebywał na boisku jak i tak nic nie wniósł do gry reprezentacji

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobnie jak Murawski, Błaszczykowski, Obraniak... ;)

    OdpowiedzUsuń