EXPEKT.COM

sobota, 23 kwietnia 2011

Świątecznie o 23 kolejce



Miała to być spokojna, 23. Kolejka Ekstraklasy. Stali ligowi faworyci : Legia, Lech, Wisła a ostatnio Polonia Warszawa mieli wygrać swoje spotkania, bo i rywale nie byli z najwyższej półki. 



Wygraną Jagielloni można było przyjmować w ciemno, podobnie jak wygraną lidera – Wisły Kraków ze Śląskiem Wrocław. Sztama obydwu klubów widoczna była głównie na trybunach. Na boisku, podopieczni Oresta Lenczyka byli jak Lisek Chytrusek. To Wisła starała się grać ładnie, wymieniać wiele podań, ale to wrocławianie punktowali krakowian. Porażka podopiecznych Roberta Maaskanta to prezent dla wszystkich ludzi ze schorzeniami psychicznymi, którzy pasjonują się polską Ekstraklasą. Na siedem kolejek przed końcem walka o mistrzostwo robi się ciekawa niczym pojedynek o władzę na linii Platforma – PiS. 


Bitwę o „coś” już zostawiam do przyszłego tygodnia. Dzisiaj (w sobotę) grały zespoły, których ambicje sięgają bycia liderem w gronie przegranych sezonu (czyt. walka o 3 miejsce) i drużyny, które w Ekstraklasie moim zdaniem grać nie powinny. Jaki ma sens walka o utrzymanie w lidze, szczególnie gdy zakłada się takową już przed sezonem? Jak dla mnie, zespoły z takimi ambicjami powinno się wypierniczyć z Ekstra raz na zawsze. Chociaż… może w końcu Bytom i temu podobne wynalazki w końcu spadną z ligi a zostaną w niej teamy z ambicjami. 

Wielkie ambicje ma Legia, której od małego szkraba nie darzę sympatią. Chociaż według plotek, moim idolem bramkarza w przeszłości był bramkarz rodem z Bułgarii – Radostin Stanew.

Podobno mój idol z młodości. (Radostin Stanew - po lewej, obok Marka Jóźwiaka)


Mniejsza o to. Legła – poległa w Gdańsku co cieszy mnie niezmiernie. W połączeniu z remisem Lecha z Bełchatowem, mój niecny plan jest coraz bliższy realizacji. 

O czym mowa? To proste jak drut, drewniane jak Grzesio Rasiak czy Robert Lewandowski. Lech pyknie 3 maja Legię w Pucharze Polski. W lidze Lech i Legia będą poza podium i hołota ze stolicy nie pozna smaku pucharów. Prawda że piękne? Dla mnie scenariusz idealny ;)
Mam nadzieję, że tak misterny plan się ziści.



Póki co, wolę skupić się na świętowaniu. Nie tylko Wielkanocy, ale także tego, że ponownie na Mestalla, Real Madryt prezentuje swoją wielkość, pokazując iście królewską grę z Valencią.
Poza tym, Fernando Torres, który do dzisiaj strzelił tyle samo goli w Chelsea co ja, Ty i Krystyna z gazowni, wyprzedził każdego z Nas w tej klasyfikacji. A szkoda… Franek Smuda nie będzie już mógł powiedzieć, że kadra Adamczyków, Adamsów i innych Adamskich ma tyle samo strzelonych goli w Chelsea Londyn, co mistrz Świata i Europy, Fernando Torres.


A na koniec akcja, której nie powstydziliby się gracze Realu Madryt , Brazylijczycy czy Argentyńczycy w wykonaniu… Lechii Gdańsk.


Wszystkim którzy tego bloga czytają, którym się on podoba, albo wręcz przeciwnie życzę WESOŁYCH ŚWIĄT :)

3 komentarze:

  1. żałuję tylko, że obok bytomia nie spadnie Bełchatów.
    klub bez kibiców nie pozwala się lidze rozrastać. dojdzie do tego, że piękne stadiony w gdyni albo w krakowie będą ozdobą tylko 1 ligi

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie powala fakt, że legia ma 11 porażek w sezonie i dalej o puchary się bije
    to jest śmiech na sali
    WESOŁYCH

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja sie zgadzam z misternym planem pt. lech pyknie legie w finale :D

    Lech KING & Warta QUEEN!!!

    OdpowiedzUsuń